Po obserwacji wielorybów w Hermanus udajemy się w dalszą drogę. Po drodze do Mossel Bay, gdzie zapewniony mamy nocleg, chcemy koniecznie odwiedzić najdalej na południe wysunięty kraniec Afryki – Przylądek Igielny. Czytaj dalej Przylądek Igielny – Cape Agulhas
Archiwa tagu: Przylądek Dobrej Nadziei
Kapsztad – pierwszy dzień w RPA
Lot z Dubaju do Kapsztadu trwa dziewięć godzin i pięćdziesiąt minut. Na miejscu lądujemy o czasie, dostajemy pieczątki, dzięki którym możemy pozostać na terenie RPA do 30 dni. Udajemy się załatwić kartę SIM do telefonu (60 ZAR to 50 smsów + 10 minut, za 100mb płacimy 30 randów) oraz wynająć samochód. Czytaj dalej Kapsztad – pierwszy dzień w RPA
Przylądek Dobrej Nadziei
Na przylądek docieramy około południa. Miejsce to słynie z bardzo zmiennej pogody i rzeczywiście tak jest. Przyjeżdżając pogoda była taka sobie, chwilę pokropiło, niebo było zachmurzone. Po około trzech godzinach było już całkiem słonecznie i ciepło. Czytaj dalej Przylądek Dobrej Nadziei
Chapman’s Peak Drive
Jest na świecie kilka dróg, którymi jadąc nie jest się w stanie oprzeć widokom rozciągającym się za szybą samochodu, autobusu czy pociągu. Chapman’s Peak Drive zdecydowanie należy do jednej z najbardziej scenicznych tras na świecie. ‚Chappie’ – tak nazywana przez niektórych, łączy Noordhoek z Hout Bay na zachodnim wybrzeżu Przylądka nad Oceanem Atlantyckim. Liczy sobie niecałe dziewięć kilometrów gęsto usianych zakrętami, a jest ich sto czternaście. Czytaj dalej Chapman’s Peak Drive
St James – w drodze na Przylądek Dobrej Nadziei
St James to ponad półtysięczne miasteczko leżące nad Fałszywą Zatoką jakieś trzydzieści kilometrów na południe od centrum Kapsztadu. Miejscowość znajduje się na wschodnim wybrzeżu Przylądka. Jako że mieszkamy u naszego hosta w Muizenberg, grzechem byłoby nie odwiedzić tego miejsca po drodze do Cape Point. Czytaj dalej St James – w drodze na Przylądek Dobrej Nadziei
Pingwiny w Afryce?
Gdzieś pomiędzy Kapsztadem a Przylądkiem Dobrej Nadziei, nad Fałszywą Zatoką, po wschodniej stronie cypla znajduje się pewna plaża, a na niej dziesiątki małych, czarno-białych, tuptających w tę i we w tę w bliżej nieokreślonym celu stworzeń – to pingwiny przylądkowe! Czy jak kto woli – Spheniscus demersus. Czytaj dalej Pingwiny w Afryce?